Mecz ligowy z Borem zagraliśmy w pochmurny i chłodny dzień. Po długiej drodze dojechaliśmy na boisko z dobrze przygotowana murawą. Niestety z bardzo źle przygotowaną publicznością. Obelgi i groźby lecące z trybun w stronę naszego trenera i ławki rezerwowych nie pozwalały się skupić na meczu. Sędziwie również byli obrażani, a nawet opluwani. Drodzy organizatorzy – WSTYD.
Od pierwszych minut meczu w obu drużynach było czuć podenerwowanie. Z biegiem czasu coraz częściej graliśmy piłką. Już w 7’ mamy dobrą sytuację. Patryk Kalinowski W swoim stylu kiwa zawodnika z Regutu, podaje do Kacpra Olesia a ten strzela obok bramki. W 13’ wychodzimy na prowadzenie. Krystian Szambelan dostaje piłkę i wypuszcza się na pełnym gazie. Oddaje silny strzał, piłka z pewnością ominęłaby bramkę na szczęście Patryk Kalinowski muśnięciem zmienia jej kierunek. 0:1 dla nas. W 16’ możemy znowu obejrzeć ładną akcję. Grzesiek Oktaba dostaje długą piłkę, podaje do Patryka. Patryk sam na sam z bramkarzem, niestety sędzia odgwizduje spalonego. W 21’ pada kolejna bramka. Kuba Bartosiewicz wyrzuca piłkę z autu pod nogi Krystiana Szambelana. Rzut oka Krystiana na wysoko wysuniętego bramkarza Boru. Po ładnym lobie piłka ląduje w siatce. 0:2. 2’ później znów sytuacja bramkowa. Patryk dorzuca Krystianowi wysoką piłkę. Jednak strzał oddany główką jest za lekki i bramkarz łapie piłkę w koszyczek. W 27’ Patryk wystawia sobie piłkę na lewą nogę, ale i ten strzał jest za lekki. W 35’ drużyna z Regutu jest blisko bramki kontaktowej. Po faulu Tomka Lipskiego na 30 metrze, piłka przelatuje niebezpiecznie blisko naszej bramki. W 38’ mamy ładną wymianę piłek pomiędzy Grześkiem a Tomkiem, końcowe podanie otrzymuje Krystian. Sędzia ponownie odgwizduje spalonego. Pod koniec pierwszej połowy mamy jeszcze kilka sytuacji bramkowych, lecz nie są one wykorzystane.
W drugiej połowie wynik nie uległ zmianie, chociaż było kilka sytuacji. W 56’ Krystian oddaje strzał na bramkę. W 65’ Tomek dorzuca ładną, wysoką piłkę jednak za wysoka dla Patryka. W 75’ Krzysiek Szymański oddaje ładny strzał z półobrotu. W 84’ mamy 100% sytuację bramkową. Fabian Smyk sprytnie ogrywa obrońców Bora w polu karnym, wystarczy tylko podać piłkę do gotowego na strzał Adriana Kozy. Niestety tak się nie dzieje. W 86’ Krzysiek oddaje strzał główką prosto w ręce bramkarza. Mecz kończy się wynikiem 0:2 dla nas.
Spotkanie było bardzo nerwowe. Mimo tego udało nam się stworzyć kilka efektownych akcji, czego wynikiem są trzy zdobyte punkty.