Świt II Nowy Dwór Mazowiecki - Grom Warszawa

Powrót
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki Gospodarze
1 : 2
1 2P 1
0 1P 1
Grom Warszawa
Grom Warszawa Goście

Bramki

Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
60'
Nieznany zawodnik
Nowy Dwór Mazowiecki
90'
Widzów:
Grom Warszawa
Grom Warszawa

Kary

Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Grom Warszawa
Grom Warszawa
93'
Tomasz Faltynowski faul taktyczny

Skład wyjściowy

Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Brak danych
Grom Warszawa
Grom Warszawa


Skład rezerwowy

Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Brak dodanych rezerwowych
Grom Warszawa
Grom Warszawa

Sztab szkoleniowy

Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Świt II Nowy Dwór Mazowiecki
Brak zawodników
Grom Warszawa
Grom Warszawa
Imię i nazwisko
Kamil Janowicz Drugi trener
Andrzej Lisiak Trener
Sylwester Trześniewski Drugi trener
Rafał Janowicz Kierownik drużyny

Relacja z meczu

Autor:

bhikkho likhati!

Utworzono:

15.08.2015

Po tradycyjnej dla naszej piłkarskiej rzeczywistości, krótkiej letniej przerwie w rozgrywkach, pełni wiary i naładowani pozytywną energią przystąpiliśmy do nowego sezonu już jako Grom Warszawa.

Na inaugurację ligi przyszło nam zmierzyć się w meczu wyjazdowym ze Świtem II Nowy Dwór Mazowiecki. Drużyna gospodarzy, mając zapewne w pamięci porażkę 0-6 z nami na własnym boisku na rozpoczęcie poprzedniego sezonu, przystąpiła do tego meczu niesłychanie zmotywowana i skoncentrowana.

W składzie gospodarzy znalazło się 6 piłkarzy z kadry I zespołu, występującego na codzień na trzecioligowych boiskach. Informacja ta podziałała na nas jak przysłowiowa "płachta na byka" i od początku meczu ruszyliśmy na rywala i staraliśmy się narzucić swój styl gry, nawet mimo tropikalnej temperatury, w której przyszło nam rozgrywać to spotkanie.

W początkowej fazie meczu bardzo aktywni w naszych szeregach byli zwłaszcza Jacek Kaczorek i grający na nowej pozycji napastnika Robert Nowak. Popularny "Robson" stwarzał wiele problemów obrońcom gospodarzy. Najpierw przeprowadził kapitalną akcję, podczas której nie dał się zdominować dwóm obrońcom gospodarzy w ich polu karnym i  przytomnie podał przed „szesnastkę” do nadbiegającego Czarka Wróbla. Ten zdecydował się na natychmiastowy strzał pod poprzeczkę, jednak znakomicie zachował się bramkarz gospodarzy i wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później kolejna dobra akcja "Robsona", który w indywidualnej walce z obrońcami gospodarzy w ich polu karnym, zostaje chwytem niemal zapaśniczym powalony na ziemię. Rzut karny!!! Nie...tylko sędzia zna powody takiej decyzji. 

W 20 minucie mieliśmy rzut wolny w okolicach 27 metra od bramki Świtu. Do piłki podchodzi Kaczorek i gdy wszyscy, łącznie z bramkarzem gospodarzy, spodziewają się dośrodkowania, ten decyduje się na zaskakujący strzał. Piłka zmierzająca w samo okienko, po fantastycznej paradzie bramkarza Świtu odbija się od poprzeczki i do pustej bramki wbija ją Robert Nowak. 0-1!

Kilka minut później Kaczorek znów dał próbkę swoich nietuzinkowych umiejętności, gdy strzałem z dobrych 30 metrów próbował przelobować bramkarza gospodarzy. Chybił nieznacznie i futbolówka spadła na górną siatkę bramki.

W pierwszej połowie byliśmy świadkami dobrego, szybkiego meczu. Walki o każdy metr boiska w wykonaniu obu drużyn. Wynik nie uległ już zmianie. Ozdobą tej części gry był strzał Kaczorka z rzutu wolnego, po którym padła bramka dla nas.

W drugiej połowie obejrzeliśmy jeszcze lepszy mecz, który dostarczył wielu niesamowitych emocji. Niestety poziom adrenaliny był zbyt często podnoszony nie tylko ze względu na piękną walkę na boisku, ale zwłaszcza z powodu bardzo kontrowersyjnych i niezrozumiałych decyzji sędziów, którzy nie „ustawili” sobie tego meczu na żadnym poziomie ostrości gry, w wyniku czego w ich decyzjach brakowało konsekwencji.

Całkowitą kontrolę nad meczem mieliśmy do 60 minuty spotkania. Bardzo aktywny w tej części gry był zwłaszcza Maciej Zawitaj, który zameldował się na boisku w 46 minucie. Raz po raz,  "kręcił" obrońcami gospodarzy, którzy próbowali go nawet podwajać, ale z marnym skutkiem. "Drogba" był bardzo ruchliwy i co chwila przeprowadzał rajdy na bramkę gospodarzy. 

Nastała 60 minuta meczu. Wtedy to zdarzyła się rzecz niesamowita. Błażej Cichmiński, po idealnym przechwycie, wyprowadzał piłkę z własnego pola karnego, „nawinął” zawodnika gospodarzy, po czym przewrócił się o wystawioną przez niego nogę. Czekaliśmy na rzut wolny, jednak... sędziowie nie zareagowali, zawodnik gospodarzy zdecydował się na natychmiastowy płaski strzał z ponad 25 metrów, piłka leciała po ziemi przy lewym słupku i ...gol. 1-1! Bramka po bardzo kontrowersyjnej decyzji, jednak wydaje się, że Paweł Śliwiak mógł i powinien zachować się zdecydowanie lepiej w tej sytuacji.

Po stracie gola zareagowaliśmy w najlepszy możliwy sposób. Od razu przeprowadziliśmy akcję po której "Drogba" niemiłosiernie zakręcił obrońcami Świtu i oddał strzał, który został wybity na rzut rożny. Precyzyjne dośrodkowanie Jacka Kaczorka z rzutu rożnego i piękny strzał głową Jakuba Gnoińskiego! Bramkarz bez szans i 1-2 dla nas!!! Wspaniała bramka naszego kapitana, w kluczowym momencie spotkania.

Do końca meczu mimo wielu emocji i dobrych akcji wynik nie uległ już zmianie. Trzeba przyznać, że końcówka należała do gospodarzy, którzy nie mając nic do stracenia z pasją rzucili wszystkie siły do walki o remis. Po bardzo dobrym i ciekawym meczu pokonaliśmy Świt 1-2 i odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo na inaugurację nowego sezonu!

Gratulacje dla obu zespołów za stworzenie znakomitego widowiska. Świt, wzmocniony zawodnikami z kadry I zespołu podniósł poprzeczkę naprawdę wysoko, w takim składzie na pewno wygra wiele spotkań. W naszych szeregach na szczególną pochwałę zasługują zwłaszcza Jacek Kaczorek, Robert Nowak oraz nasz kapitan Jakub Gnoiński, który nie tylko zdobył zwycięską bramkę, ale cały czas ustawiał drużynę i motywował kolegów do walki.

Mecz ten pokazał, że dysponujemy bardzo wyrównaną kadrą, w której zaciera się granica pomiędzy pierwszą jedenastką i resztą zespołu. Znakomitym przykładem jest Ernest Orzechowski, który dzięki pracy podczas okresu przygotowawczego w ostatniej chwili wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce i zaprezentował się bardzo dobrze, szczególnie w ofensywie.

Również wszyscy gracze rezerwowi, którzy pojawili się na boisku po przerwie, wnieśli dużo ożywienia i pomogli  swoją postawą w odniesieniu zwycięstwa. Brawo panowie, oby tak dalej!!!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości